Etykiety

22 stycznia 2016

Jak blisko pada jabłko?

Jaka matka taka córka, jaki ojciec taki syn. "MAMINE GENY", "MASZ TO PO OJCU, "ISTNA BABCIA". Niedaleko pada jabłko od jabłoni, geny genami, ale przecież średniorozwinięty szympans powinien wiedzieć, że kluczową rolę w kształtowaniu człowieka odgrywa wychowanie i wszystkie te wzorce przejęte z domu. Robiąc trywialną czynność pt składanie prania naszła mnie myśl "przecież dokładnie tak robi moja mama". I zaczęłam myśleć... W ciągu paru chwil zaczęły dolatywać do mnie wszystkie te czynności, które robię tak jak ona, inaczej niż inni ludzie, ale tak jak nauczono mnie w domu. Zaczynając od głupiego opuszczania deski klozetowej, gotowania zup bez chemicznych dodatków, składanie prania przed włożeniem do pralki, segregowanie ubrań w szafkach, składanie bielizny, aż po niemarnowanie żywności i wykorzystywanie wszystkiego co w lodówce zostało. Z drugiej zaś strony, niektóre talenty odziedziczamy po rodzicach, nie wiem jakim typem magii jest to zjawisko, ale odziedziczamy. Jeśli mama czy tato ma słuch muzyczny, to jest spora szansa, że i dziecko go posiada. Nie brońcie się przed swoim dziedzictwem!

Jak czasem ciężko jest sobie uświadomić ile zawdzięczamy naszym rodzicom i to wcale nie chodzi mi o dobra materialne, wykształcenie, byt itd... Mam tu na myśli wszelkie wzorce z jakich mogliśmy czerpać, dobre nawyki i zachowania jakie od nich przejęliśmy. Jestem oszczędna, bo rodzice tak żyli i dla mnie jest to w pełni normalne i przychodzi mi to łatwo, wręcz nie znoszę marnować pieniędzy na głupoty, co bardzo jest pomocne w studenckim życiu. Polecam. Poznałam kiedyś dziewczynę - typową pedantkę. Narzekała, że to po mamie i wgl... Może i to nie jest do końca dobre, ale porządek dookoła sprzyja wyciszeniu i dobremu wypoczynkowi i jestem przekonana, że to pomoże jej w przyszłości ogarnąć swój dom, kiedy pojawi się mąż i dzieci, którym możliwe, że również przekaże to zamiłowanie do porządku. Jest też kolega, którego ojciec jest mechanikiem. Chłopak poszedł w jego ślady i na chwilę obecną ma jakąś furtkę, możliwość pracy jeśli nic innego mu życie nie przyniesie. Niedaleko pada jabłko? Dość blisko. 




Powiecie pewnie, że tak nie zawsze się dzieje, że jesteście kompletnie różni od rodziców i wgl. No tak, każdy jest inny. Każdy jest odrębną jednostką i może pójść w stronę, która wyda mu się najbardziej właściwa i odpowiednia. Nie chcę was namawiać, byście stawali się kopiami swoich rodziców, broń was Boże! Pragnę Wam przekazać byście spojrzeli na swoich rodzicieli, dziadków i inne bliskie osoby i zastanowili się nad tym jakie wzorce od nich przejęliście, jakie zachowania, a jakich dobrych nawyków czy czynności moglibyście się nauczyć... Próbujcie! 
Ja do tej pory żałuję, że nie rozwijam się manualnie. Babci z łatwością przychodziły wszelkie robótki ręczne, mamie również, siostra także miała od zawsze jakąś taką artystyczną smykałkę. A ja? Coś zawsze mnie ciągnęło, a co innego odciągało. I żałuję, bo teraz są studia. Teraz nie ma mnie w domu i nie ma mnie kto nauczyć. 

Kochani, a może i Wy macie odziedziczone talenty? Może rodzice malują, grają, gotują? Może ktoś z Was jest nieokrytą złota rączką? Przyszłym szefem pięciogwiazdkowej restauracji? A może warto by przejąć biznes po rodzicach? 

A co z Waszymi nawykami? Ile jest czynności, które automatycznie powielacie, a robicie to "jak u mamy"? 

Pamiętajcie geny genami ale ważne są wzorce i wychowanie.
Jednocześnie wychowanie wychowaniem, a geny mają jakieś tam znaczenie i talenty dziedziczymy. Jak nic coś w tym jest ;)


8 komentarzy:

  1. Cóż, ja z charakteru przypominam całkowicie tatę. Ale za to jeśli idzie o pewne zachowania (szczególnie zauważyłam to będąc w związku) to jestem jak mama! Podnoszę głos w takich samych sytuacjach jak ona, dbam o kogoś tak jak ona i czasami myślę, co ona by w danej chwili zrobiła. Jeśli idzie o odziedziczone talenty to nie wiem czy takowe posiadam. Może mam jakiś tam do gotowania, bo moja mama i siostra są mistrzyniami w kuchni. Może też mnie do tego w jakiś sposób ciągnie, ale nie wiem czy załapałabym bakcyla. Może faktycznie warto byłoby spróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo różnię się od swojej rodziny i nie zamierzam żyć tak jak oni. Jakby tak się uprzeć, na pewno odziedziczyłam po mamie talent wokalny (ale to już nieaktualne, nie mogę teraz siebie słuchać :D).

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że z tymi cechami to ma się dwie możliwości - albo się je dziedziczy biernie poprzez wychowanie od rodziców, albo dziedziczy się ich przeciwności :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O mamo, jak zazdroszczę Twojej koleżance! :D A mi się nic nie udało zdobyć haha :D
    Po mamie miałam pisanie wierszy, ale od kilku lat mam blokadę, więc tego nie robię. Po tacie mam wybuchowy charakter. A tak to raczej wszystkim się różnię, jeśli mowa o osobowości :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bądź co bądź jesteśmy mieszanką genów swoich rodziców, a następnie wychowujemy się obserwując ich zachowania, więc nic dziwnego, że jednak pewne wzorce gdzieś tam w nas są zakorzenione, nawet jeśli bardzo się różnimy :) Ja u siebie widzę zarówno podobieństwa jak i duże różnice. Ale jestem wdzięczna za to, jaki punkt widzenia świata mi pokazali. To w dużej mierze dzięki nim wierzę, że mogę dużo osiągnąć, mam liberalne poglądy, nigdy nie uczę się tak naprawdę dla ocen, tylko chcę faktycznie zrozumieć zagadnienie, jestem dość wyluzowana, bo moja mama raczej nigdy nie robiła spiny, żeby zabronić mi gdzieś wyjść, późno wrócić, jechać gdzieś samej itd. Na przykład kiedyś wszyscy jej znajomi z pracy dziwili się, że puściła mnie samą na koncert Rammsteina, to ona odpowiadała, że oczywiście ma obawy, ale musi dać mi wolność i pozwolić iść swoją drogą. Ech, prawdę mówiąc mam zajebistych rodziców i na pewno w dużej mierze dzięki temu, że wychowywali mnie tak, a nie inaczej jestem teraz tym, kim jestem. Długo bo o tym pisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie masz cudownych rodziców. Tylko pozazdrościć :D

      Usuń
    2. To prawda, tu miałam szczęście :D

      Usuń
  6. Zawsze krytykowałam wszystkich, którzy mówili, że zachowanie, zdolności można odziedziczyć po rodzicach. Teraz tak sobie myślę, że to zależy. Na pewno jest to kwestia wychowania, naśladowania, przebywania w czyimś otoczeniu, ale jednak pewne skłonności się dziedziczy. Myślę, że gdyby moja mama nie kupowała mi książeczek, nie czytała mi ich, to nie byłabym w tym miejscu, w którym jestem teraz. Nie skończyłabym studiów polonistycznych, nie pisałabym o książkach, bo nie miałyby one na mnie aż takiego wpływu. To mama zaszczepiła we mnie humanistycznego bakcyla. A gdyby nie tata...no cóż, pewnie nie lubiłabym zwierząt, nie oglądałabym piłki nożnej i nie znała się na filmach sensacyjnych, haha. Może to nie talent, ale na pewno kawał życia :D Pozdrawiam-bardzo ciekawy wpis :)

    ksiazkoteka.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń

Każda opinia popycha mnie w stronę zmiany na lepsze. Wasze wypowiedzi są dla mnie niezwykle ważne. Dziękuję.