Białoruś.
Zaledwie 758km.
Pierwsza kartka z Taiwanu
8770km.
Jest śliczna, aczkolwiek nieco nietypowa ;D
Zdecydowanie jedna z ulubionych.
Holandia.
783km.
Świetna, dla miłośników Japonii. Mel. by się ucieszyła, ale kartka trafiła do mnie ;)
Masz w takim razie słabiutką kondycję - może i masz niedowagę, ale czas najwyższy jednak poćwiczyć, bo Skalpel jest naprawdę mało męczącym zestawem ćwiczeń i osobiście nigdy nie miałam z nim problemów - te zaczynają się przy Turbo Spalaniu, chociaż zawsze je kończę, ale fakt faktem, że są one męczące. Powinnaś też chyba zmienić nawyki żywieniowe. Nie chcę być teraz taka mądra i fajna, ale w sumie niedowaga jest tak samo złą jak nadwaga :)
OdpowiedzUsuńNo i miłej zabawy na tej studniówce!
Oj ja też mam słabiutką kondycję :/ Ale podobno trening czyni mistrza ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości :D
Prowadzisz fajnego bloga :)
Pozdrawiam
U nas też trwa aktualnie szał przedstudniówkowy. Wreszcie postanowiono, gdzie ona się w ogóle odbywa, bo przez brak decyzji pół szkoły prawie się pozabijało - jedni woleli tu, drudzy tam i wojna gotowa. Ja idę bez partnera, ale poloneza zatańczę z naszym gostkiem od historii, będzie zabawnie :D O sukience jeszcze nie myślałam, aż mnie to przeraża... :o W końcu to już za jakieś 3 miesiące!
OdpowiedzUsuńMnie czeka półmetek. Oczywiście wszyscy idą z osobami towarzyszącymi tylko nie ja. Trzeba się jakoś wyróżniać, nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńZ Chodakowską ćwiczyłam w wakacje i na wuefie. Jedno jest pewne - praktyka czyni mistrza. Za pierwszym razem chciało mi się rzygać z wysiłku, kolejne lepsze nie były ale widziałam postępy. Żałuję, że przestałam ćwiczyć. W najbliższym czasie na pewno znowu zacznę, ale najpierw muszę opanować technikę tego dziwnego oddychania, bo to głównie dzięki temu osiąga się jakieś efekty.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Do studniówki pozostał rok. U mnie aktualnie szał na półmetek. W sumie to jakoś specjalnie mi nie zależało ale przyjaciółka prosiła więc idę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że uprzedzenia trzeba przezwyciężać. Pomaga nam to się w jakiś sposób rozwijać. :)
A co do Chodakowskiej.. Ćwiczyłam 10 min i padłam. Nie zmusiłam się żeby drugi raz to włączyć.
Pozdrawiam, Mal. :)
taka-se-nazwa.blog.onet.pl
Ja studniówkę mam za rok, teraz klasa organizuje półmetek, na który nie idę. :) Rozumiem Cię, mnie w zupełności też nie kręcą takie imprezy. Podziwiam Cię, że choć zaczęłaś ćwiczyć z Chodakowską, bo mnie to w życiu nigdy nawet przez myśl nie przeszło. :D Na burza--mysli.blog.onet.pl NN, zapraszam! :)
OdpowiedzUsuń