Dostałam ją
od dziewczyny z USA, która również kocha koty, sama ma jednego
Kartka
pokonała 7,149km.
Te dwie
przyszły z Chin od dziewczyny mniej więcej w moim wieku, sama koperta i znaczek
były niesamowite ;D
Pokonały 7,102km
Sama wysłałam wczoraj kolejną pocztówkę do Rosji, a po weekendzie poślę do ciachowego Niemca i trzech sióstr z USA.
Ciekawy szablon i kartki :) Grunt to spokój, to najważniejsze :) Jak to mówię, wszystko będzie dobrze :) Moje nogi też marne, po kocie, po psie i po suchej skórze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ach, postcrossing <3
OdpowiedzUsuńdo dzisiaj mam bliznę, jak kot się na mnie rzucił i mocno podrapał nogę. Taka część jego, jaka mi po nim została, odkąd uciekł :(.
udanej zabawy na imprezie! ;D
Moich nóg na szczęście pies nie drapie - woli ręce, haha :)
OdpowiedzUsuńA spokój to niesamowicie przyjemne uczucie - oby było częściej!
A więc wolisz Barcelonę? Hym, nie zaprzyjaźniłybyśmy się w rzeczywistym życiu, to wiem na pewno. Każdy kto kibicuje Barcelonie, nawet jeżeli nie ma nic do Realu jest moim wrogiem, to wynika po prostu z przyrody;)
OdpowiedzUsuńHehe, żartuje oczywiście. Zawsze z szacunkiem podchodzę do przeciwnika z boiska, w końcu sama gram;)
Świetne są te kartki i też kocham koty ;-)) Mam jednego, który też strasznie drapie- a dokładnie wbija w moje nogi pazury :D
OdpowiedzUsuńJa nie mogę! znowu czytam twój post i nasuwają mi się porównania z moim życiem, albo może lepiej jest powiedzieć z moją drogą krzyżową. Otóż mój 'Romeo' przyprawiał mnie w tym tygodniu wyjątkowo o bicie serca we czwartek (pomysł księdza...) przesuwając się od stacji do stacji z krzyżem (czyli blisko...:) Ach... Pocztówki z Chin i z USA. *.* Jeeeeejku, jejku, jejku! Zaczynam postcrossingować, nie ma mocnych. <3
OdpowiedzUsuń