Etykiety

11 sierpnia 2013

Postcrossing cz. 5


Ukraina 1067km.
Radość niesamowita. Kocham koty.

Tego samego dnia przyszła również pocztówka z Rosji pokonując 1396km.

Oraz z Niemiec. To był koci dzień ;)
Ta przebyła jedynie 623km.

Trzy dni później kolejny kociak z Rosji, 1379km.

Po kolejnych czterech dniach przyszła zagadkowa kartka. Ze szwedzkim ID i pozdrowieniami z Białorusi. Zgłupiałam. Really. Wg licznika przeleciała 1120km.

Tego samego dnia przyszłą kartka z USA uwzględniająca moje upodobania względem Italii.
Pokonała 9088 stając się tym samym moją rekordzistką.

Dzięki temu wysypowi kartek w tak krótkim czasie jestem cztery pocztówki na plusie, więc nie spodziewam się kolejnych w najbliższych dniach, bądź tygodniach ;)







9 komentarzy:

  1. Hmm, to dobrze, że Doda jednak pokazała szacunek dla widzów :) Grunt, że było fajnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, osobiście polskiej sceny muzycznej nie znam za dobrze, ale miło, że Doda tak pozytywnie was zaskoczyła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że jak zobaczyłam "poszłam na Dodę z dziewczynami", to chciałam uciekać ile sił w myszce. Na szczęście, zostałam. Widzisz, w sumie dobrze, że tam poszłaś. Każdemu należy dać szansę się wykazać- po Twoim wpisie, Doda ma u mnie plusa, przynajmniej za to, że się nie spóźniła i grała w deszczu. :)

    Ludzie wysyłają do Ciebie pocztówki? Jak to?! Jak to zrobiłaś? Super sprawa!


    Zapraszam na swojego bloga, amatorskie recenzje w każdą sobotę - cup-of-art.blog.pl
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Grunt to dobra zabawa! Nieważne, kto gra. Ja też byłam na koncercie zespołu, którego nie słucham, a świetnie się bawiłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie, że udało Ci się być na koncercie Dody, osobiście za nią nie przepadam, ale piosenki ma nawet fajne. xd burza--mysli NN, zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, postcrossing! Jak dawno nic nie wysyłałam, kurcze...Pierwsza kartka podoba mi się najbardziej, cudny kociak ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie też kiedyś była Doda, ale za drogo. I to w czasach gdy ją ubóstwiałam. Teraz nie słucham jej muzyki, ale nie kamienuję jej jak co niektórzy. Śpiewa - to niech sobie śpiewa.
    Postcrossing? - brzmi fajnie :) Jak to zacząć?
    Zapraszam do mnie
    http://makemewannadie.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Doda, czy nie doda, ale muszę powiedzieć, że jej niektóre piosenki są całkiem fajnie i podobnie jak Ty, też poszłabym na ten koncert, tym bardziej, jeśli jest za free :). Gratuluje pocztówek i ciekawego hobby oraz pozdrawiam -> Beatrycze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam koncerty w plenerze! Średnio mnie interesuje kto ważne, że jest. Jeszcze się nigdy nie zawiodłam xd

    taka-se-nazwa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń

Każda opinia popycha mnie w stronę zmiany na lepsze. Wasze wypowiedzi są dla mnie niezwykle ważne. Dziękuję.